czwartek, 31 grudnia 2009

Gongfu cha, czyli sztuka parzenia herbaty (1)

Gongfu oznacza po chińsku sztukę, jakąś szczególną umkiejętność; cha to herbata. Termin gongfu cha to zatem chińska sztuka parzenia herbaty. Zainteresowałem się nią w okresie mojego pobytu na stypendium w Kantonie i stopniowo stała się ona niemal nieodłączną częścią mnie - do tego stopnia, że pasja ta udzieliła się nawet mojemu niespełna dwuletniemu synowi. W Chinach dostępne są dziesiątki odmian herbaty, z których tylko bardzo nikła część dociera na rynki zachodnie, a „artystyczny” sposób jej parzenia, wymagający całkowitego skupienia i uwagi, staje się okazją do zatrzymania i wzięcia oddechu od ogłupiającej galopady codziennego życia.
Owa galopada nie wydawała się zresztą tam w Chinach tak dokuczliwa i paranoiczna, jak po powrocie do Polski. Pamiętam, że miałem nawet czas, by zwrócić uwagę na kolor nieba, na kształty chmur, na odbijający się od jezdni blask zniżającego się ku horyzontowi Słońca, na żeglujący przez nocne niebo sierp Księżyca i na łagodny, letni wiatr wpadający przez otwarte okno. Pamiętam też, że zanurzony w kłębach fajkowego dymu mogłem sobie pozwolić na delektowanie ciszą, która zjawiała się nagle, tuż przed zmierzchem, lub wraz z cichnącym warkowem odjeżdżającego samochodu albo czyichś kroków oddalających się kroków. Tu w Polsce często nie zauważam nawet, czy niebo jest pochmurne czy pogodne.





2 komentarze:

  1. z takim misterium parzenia herbaty, smakowania różnych odmian miałem okazję spotkać się w Chinach. To był jeden z bardziej mnie fascynujących punktów programu, jako że piję dużo herbat i ciekawie jest coś o nich wiedzieć i jak to robią inni. Ciekawe doświadczenie
    pozdrawiam
    jacekk
    www.foto.pwsk.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Sztuka parzenia herbaty to jedna z rzeczy, które najbardziej mnie w Chinach zafascynowały. Będę się starał kontynuować ten wątek. Chętnie podzielę się tym, czego miałem okazję się na ten temat nauczyć.

    OdpowiedzUsuń